Facebook

Marcelka czyta: "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne" Anety Jadowskiej

"Trup na plaży" to pierwsza książka Anety Jadowskiej jaką kiedykolwiek przeczytałam. Ale już teraz wiem, że nie ostatnia! Ba nawet kolejna już stoi na półce i czeka na swoją kolej ;) 

Książka wyskakująca pewnie wielu z Was z lodówki ;) Miałam wrażenie, że gdzie się nie obejrzałam, tam była książka Anety Jadowskiej. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, mogła być to książka albo przereklamowana i nieszczególnie ciekawa albo naprawdę kawał dobrej literatury. Moim zdaniem, wszelkie pieniądze włożone w kampanię marketingową są słusznie wydane. Książka tak bardzo mi się spodobała, że bardzo się cieszę, że dałam się zmanipulować wydawnictwu SQN i po nią sięgnęłam ;)

Żałuję tylko, że nie przeczytałam jej latem, podczas wakacji nad morzem, bo pasowałaby idealnie jako letnia rozrywka. Aneta Jadowska ma bardzo lekkie pióro, książkę czyta się gładko, w dodatku z dużym zainteresowaniem, co będzie dalej.

Sama fabuła nie jest szczególnie wyjątkowa- kryminał jakich wiele. Mamy trupa, mamy śledztwo, sytuacja jest nieco inna niż wszystkim się wydaje... No choćbym chciała, to nie będę Was oszukiwać- nasz nieboszczyk i jego perypetie to zupełnie standardowa historia.

W takim razie co mnie tak zachwyciło, możecie zapytać. Już śpieszę z odpowiedzią! Sercem tej powieści są bohaterowie i relacje między nimi oraz ich osobiste historie. W pewnym momencie mamy gdzieś nieboszczyka i toczące się śledztwo, chcemy poznać tajemnice Madzi Garstki i jej uroczej rodzinki.

Mam nadzieję, że bohaterka- Magda powróci szybciutko w kolejnych tomach, bo absolutnie ją pokochałam. Młoda dziewczyna, tuż po studiach, wracająca w rodzinne strony... Ten opis pasuje nie tylko do niej, ale i do mnie, więc od razu poczułam więź z bohaterką. Tylko ja, niestety (?), nie znalazłam żadnego trupa na plaży. A że jestem z Mazur, to właściwie nie było by to przecież takie niemożliwe! ;) Jej dobra energia, inteligencja, poczucie humoru i dobre serce sprawiają, że trudno by jej było nie kibicować, kiedy tylko zabiera się za prowadzenie śledztwa.

Nie chcę opowiadać Wam za dużo o fabule, bo poznawanie bohaterów i układanie ich historii, niemal jak puzzli, to mocny atut tej powieści. Ale mimo, że książka jest raczej lekka, zabawna i urocza, to autorka nie stroni też od poruszania znacznie poważniejszych tematów. Ale jakich? Też Wam nie zdradzę, bo to byłby okropny, okropny spoiler ;)

Jak się okazuje, czasami największe tajemnice na jakie natrafiamy, to nie tajemnice nieboszczyka znalezionego na plaży, ale sekrety naszej własnej rodziny.

Jednym słowem polecam serdecznie- nie zniechęcajcie się tym, że ta książka jest wszędzie, ale dajcie się jej porwać na wakacje w Ustce!

Komentarze

Popularne posty