Facebook

Podróże palcem po mapie- "Atlas szczęścia" Helen Russel

"Atlas szczęścia" to fantastyczna pozycja dla każdego miłośnika podróży, nawet tych palcem po mapie, osoby ciekawej świata i zwyczajów różnych państw. Zaskoczyło mnie jak sympatyczna i ciekawa jest to książka. Helen Russel przedstawia nam 30 słów lub fraz, które w językach danych państw, są łączone z poczuciem szczęścia. Zapomnijcie o oklepanych lagom i hygge- tu poznamy sposoby wyrażania radości z czasem zupełnie nietypowych zakątków świata. Bo czy Syria lub Bhutan w naszych głowach utożsamiane są z czymkolwiek pozytywnym? Chyba w każdej głowie te państwa będą kojarzyć się raczej dość smutno. Tym czasem jak się okazuje, i te mniej fortunne historycznie czy politycznie nacje, potrafią znaleźć w sobie siłę do poszukiwania szczęścia.

Helen Russel jest Brytyjką, mieszkającą obecnie w Danii. Wydaje się być osobą bardzo towarzyską, a krąg jej przyjaciół i znajomych jest niesamowicie różnorodny. Każdy z rozdziałów przepełniony jest anegdotkami wprost od jej znajomych- a przy tym mieszkańców różnych państw. To niesamowite, jak różnorodny jest świat i obyczajowość kolejnych przedstawianych w książce krajów. A jednak wszystkich nas łączy poszukiwanie szczęścia, spokoju ducha, miłości, czy dobrej atmosfery. Każda nacja chce mieć swoje miejsce na ziemi, żyć według własnych zasad, a czasami być zostawiona w spokoju. 

Historia wielu państw niosła ze sobą wiele cierpienia, zniewolenia, czy prób wykorzenienia danej kultury. Jednak poczucie tożsamości i miłość do swojego kraju zawsze pozwalały na przetrwanie najgorszych czasów. Mimo, że książka jest bardzo pozytywna i radosna, nie brak tu również tych bardziej gorzkich przemyśleń. Helen Russel jest bardzo sprawną autorką, która w piękny sposób potrafiła połączyć rzeczy smutne, z tymi, które ocieplają serce i wywołują uśmiech. 

Książka jest przepięknie wydana- moim zdaniem to świetny prezent dla kogoś, komu chcecie sprawić coś ładnego, ale nie bardzo wiecie co. Podróże, ciekawostki dotyczące różnych zakątków świata i bardzo lekki styl autorki są gwarantem zadowolonej miny podczas lektury. Dodatkowo książka jest kolorowa, ma mnóstwo obrazków i cieszy oczy. Jestem pewna, że jest to też dobry podarek dla osób, które nie są wielkimi fanami czytania.

No właśnie, choć jest to fascynująca lektura, to "Atlas szczęścia" chyba nie do końca wyczerpuje temat. Rozdziały poświęcone poszczególnym krajom są krótkie i bardzo anegdotyczne. Nie jest to duża wada, ale jeśli szukacie czegoś, co będzie skarbnicą wiedzy, to szukajcie dalej. Być może mniejsza ilość państw, ale scharakteryzowanych nieco dokładniej byłaby lepszym rozwiązaniem.


Ale i tak nie zamierzam zbyt dużo marudzić. Czas na lekturze spędziłam miło, chociaż nie mogłam pozbyć się wrażenia, że znalezienie polskiego słowa przystającego do tematyki książki byłoby bardzo trudne. Ciekawa jestem czy autorce udałoby się odnaleźć w nas, Polakach, coś na tyle pozytywnego, co mogłoby scharakteryzować naszą filozofię życia? A Wy jak myślicie? ;)

Książkę zamówiłam sobie od czytampierwszy.pl i dzięki Bogu, bo sama chyba bym się na nią nie skusiła. Po lekturze wiem, że to byłaby duża strata- książka jest inspirująca, bardzo ciepła i wprost idealna na ponure, zimowe wieczory. 

Komentarze

Popularne posty