Facebook

Czytelnicze podsumowanie roku 2018

Nowy Rok tradycyjnie jest czasem podsumowań i rozliczeń. Ja postanowiłam wrócić myślami do książek, które przeczytałam w minionym roku i wybrać kilka, które najbardziej mi się podobały. O tych złych też wspomnę, ale nie będę się zbyt długo nad tym rozwodzić- było minęło, jakoś je przemęczyłam ;)

Jeśli chodzi o ilość książek, to był to dobry rok- 85 pozycji na liczniku. Jakościowo było raczej średnio. Na moje liście widnieje kilkanaście fajnych książek, których czytanie było czystą przyjemnością, ale zabrakło mi takiego bezgranicznego zachwytu nad którąś z nich. Właściwie to komiksy bardziej zawróciły mi w głowie, niż powieści, co tu dużo gadać. Te książki, o których pisałam, oczywiście Wam podlinkuję ;)

Po za tym staram się rozwijać mojego Instagrama- myślę, że zrobiłam duży progres w robieniu zdjęć i wygląda to coraz lepiej. Pisanie recenzji chyba też idzie mi coraz sprawniej, ale nie mnie to oceniać ;) Na pewno pobiłam też jakiś rekord w ilości kupionych książek, ale ciiii... o tym lepiej nie rozmawiajmy. Rok 2018 wiąże się też z przyłączeniem się do akcji Czytam pierwszy, co bardzo sobie chwalę. Ale do rzeczy- pora na zbiór dobrych książek, które warto przeczytać, nawet jeśli nie zawsze są idealne. 

Zaczynamy!

#girlpower
W tym roku poświęciłam wiele uwagi książkom związanym z szeroko pojętym feminizmem. Na mojej liście znalazły się książki o kobietach, pisane przez kobiety, traktujące o równości, a także po prostu oddające kobietom sprawiedliwość. W tym miejscu chciałabym wyróżnić "Kosmiczne dziewczyny" Libby Jackson, "Wszyscy powinniśmy być feministami" Chimamandy Ngozi Adichie, "Mężczyźni objaśniają mi świat" Rebecci Solnit, "Tak mam okres, a co? Clary Henry, a także 2 części "Dam, dziewuch, dziewczyn" Anny Dziewit- Meller



#napoważnie
W tym miejscu nie może zabraknąć "Polska odwraca oczy" Justyny Kopińskiej, a także książki, o której pisałam na moim dietetycznym blogu "Ile ważą emocje" Magdaleny Kuberskiej- Kędzierskiej.  Troszkę z innej beczki- otwierającą oczy lekturą było "Jak zerwać z plastikiem" Willa McCalluma (recenzja wkrótce). 


#komiksy
W tym roku trafiły mi w ręce prawdziwe perełki. Moje serce skradła seria Giant Days od Non stop comics. Kolejne odkrycie, to "Helena Wiktoria" Katarzyny Witerscheim. Koniec roku przyniósł mi zachwycającego Hawkeye'a od Egmontu (na razie 2 tomy- recenzja w przygotowaniu). Z około komiksowej tematyki polecam również "Mordobicie" Reeda Tuckera


#coślekkiego


#ulubieniautorzy
W tej kategorii prym wiedzie Aneta Jadowska, która absolutnie zachwyciła mnie swoim "Trupem na plaży", a także opowiadaniami "Dynia i jemioła". I całą resztą książek też ;) Tuż za nią plasuje się Jakub Małecki- "Rdza" to coś pięknego, a "Dżozef" jest naprawdę intrygujący. Z tylko jedną książką na tej liście, ale musi się na niej znaleźć- Mary Ann Shaffer ze "Stowarzyszeniem Miłośników Liteartury i Placka z Kartoflanych Obierek". 


Książki, które zdecydowanie nie przypadły mi do gustu, to wszystko co wyszło z pod pióra Remigiusza Mroza- no może "Behawiorysta" jeszcze nie był takie tragiczny, ale "Wieża milczenia" i "Hasztag" to dla mnie literackie pomyłki. Martyna Raduchowska i "Szamanka od umarlaków" to była tortura. "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas- no comment. "Początek wszystkiego" Robyn Schneider zapowiadał się dobrze, ale potem było strasznie kiepsko. "To zdarza się tylko w filmach" Holly Bourne- szkodliwa i irytująca książka- never again Holly! Szowinistyczne "Gliny z innej gliny" to był dramat. Listę zamyka "Pudełko z marzeniami" Alka Rogozińskiego i Magdaleny Witkiewicz. To oczywiście tylko moje prywatne zdanie, jeśli Wam te książki przypadły do gustu, to fajnie- dla mnie były torturą albo po prostu mnie zawiodły. 

Komentarze

Popularne posty